Nowy Rok – Nowe Choroby

deathdance
Austriacki naukowiec opublikował niedawno informację, że te „szczepionki”, które mają tlenek grafenu są najbardziej trujące. Ten grafen jest bowiem w formie jednoatomowej zaledwie grubości płytek, o niezwykle ostrych krawędziach. Tak ostrych, że wędrując w układzie krwionośnym, tną jak leci ścianki wszystkich żył i tętniczek. Po necie przemknęło jego wideo a zaraz potem go zabito. Gdzieś tam krąży jeszcze wideo jego żony – wdowy po nim. Austriak musiał ich uderzyć w czuły punkt, bo jego spostrzeżenie doskonale tłumaczy nagłe zgony u najzdrowszych – piłkarzy, kulturystów i innych wyczynowców którzy tak dużo z siebie dają, że krew aż buzuje w ich tętnicach. A im szybciej buzuje tym więcej tnie po drodze.
Brr… to po prostu niewyobrażalne – ta skala przemyślanej perfidnie zbrodni medycznej. Te krążące nano żyletki powodują w całym ciele krwawienia, skrzepy i znaną już nam udarowo, zawałowo, zakrzepową resztę.
Mamy więc oczywiście do czynienia nie z pandemią covida lecz masowym ludobójstwem – niemożliwym do przeprowadzenia bez całych dekad planowania, prognozowania, modelowania i innych przygotowań. Sama produkcja tych grafenowych żyletek na masową skale to przecież monstrum logistyczne niemożliwe do zrealizowania przez dwa lata, czyli „od pandemi”. To musiało być opracowywane na dziesiątki lat wcześniej. Przecież głupie papajatesty PCR Rotszyld zgłaszał i patentował na pięć lat przed plandemią, a co dopiero tak poważna nanotechnologia…
Oczywiste jest zatem, że sanitarystyczna mafia która to wdrożyła w życie, ma plany także na okoliczność kiedy ludzie sobie zaczną uświadamiać tę oczywistość, że to szczepionki powodują zgony a nie grypa nazwana covidem. Grypka o ćwierć procentowej śmiertelności.
Jakie są to plany?
Te same co zawsze – będzie to myślę, stary dobry wrzask odwracający uwagę: „łapaj złodzieja!” – wrzask sprawcy skierowany pod adresem ofiar.
I tak, w nowym roku światło dzienne ujrzą zupełnie nowe „choroby”, które będą miały tylko jedno zadanie: zamaskować przyczynę masowych urazów poszczepiennych.


Uwaga, to ważne. Nowe „choroby” będą dokuczać wyłącznie zaszczepionym. Tak więc jeśli ktoś się jeszcze waha niech wie że po szprycy WSZYSTKO już dla niego będzie NOWE. Będzie INNE.
Metoda jest już dawno sprawdzona. Znamy przecież – te po trzykroć przedziwne – „syndromy”, nieprawdaż?
Syndrom dziecka potrząsanego – czyli traumatyczne zasinienie całego ciała dziecka wywołanego szczepionkami, o które potem perfidnie i fałszywie oskarżano niczemu niewinnych i zdruzgotanych rodziców rzekomo bijących swoje własne dzieci. Do samiutkiej plandemi to była prawdziwa plaga zwłaszcza w USA, gdzie już od kilku dekad trwa szczepionkowy holokaust ludności. Tamten fikcyjny syndrom nie tylko maskował okaleczanie maluchów szprycami ale umożliwiał jeszcze bardziej perfidną kradzież rodzicom ich dzieci pod płaszczykiem troski o ich dobro! Na organy i mordy rytualne, rzecz jasna kradziono dzieci a rodziców pozbawiano praw rodzicielskich, żeby to przeprowadzić w tych amerykańskich jugendamtach.
Syndrom wojny w zatoce – kolejny niszczący zdrowie zastrzyk fałszywie nazywany „szczepionką”, za który obwiniano potem… teatr wojenny. Dziwne tylko że na „syndrom wojny w zatoce” nie zachorowali żołnierze wszystkich innych wojen świata albo więźniowie obozów koncentracyjnych. Dopiero jak poszli po nieistniejącą broń biologiczną Saddama złapali ten „syndrom”. I tylko w USArmy, bo inne armie nie zachorowały na „syndroma zatoki”.
A zatem do rzeczy. Oto wspomniane na wstępie „nowe choroby” – wywołane oczywiście tym razem „szczepionkami” na covida.
Bio-psychospołeczne problemy natury psychicznej – będące oczywiście tylko w głowach ludzi, którzy są hipochondrykami i obrażenia szczepionkowe sobie uroili. Innymi słowy, ludzi skarżących się na bóle głowy, mgły mózgowe, zawroty głowy, zaniki pamięci i otępienie wszczepionymi truciznami, mafia mengelowska będzie diagnozować jako wariatów. Urojeniowców, paranoików i tak dalej. Robili już dokładnie to samo z ofiarami oprysków chemicznych skarżących się na morgellony…
Na temat tej „dolegliwości” już się pierwsze sprzedajne kurwy medyczne w „prestiżowych ścierwomediach” gorliwie wyprodukowały:

https://www.naturalnews.com/2021-12-05-pharma-shill-claims-severe-covid-vaccine-injuries-just-bio-psychosocial-problems.html
Ta „choroba” o nazwie „zaburzenia neuropsychiatryczne” będzie ofiarom „wyjaśniać” dlaczego zdrowi ludzie otrzymują zastrzyk od kryminalnego koncernu z mafi medycznej a następnie nie mogą już chodzić oraz mają silne skurcze mięśni przez cały dzień, ogólne drżenie lub tiki na twarzy. To będą dolegliwości, które zaistnieją tylko w głowach pacjentów, bo ich przyczyna będzie natury umysłowej.
Czyste skurwysyństwo i kurestwo, nieprawdaż?
A prawdaż, bo te „zaburzenia” będzie można leczyć. Hurra! Za pomocą edukacji, rehabilitacji i uwaga… psychoterapii. Znowu wróżkowie się zlecą do ofiar jak muchy do gówna, ponieważ oni zwyczajnie lubią się żywić negatywną energią. Jak wampiry czynią zło i zbliżają się do swoich ofiar.
Heh, no więc w nowym roku ludzie, którzy byli całkowicie zdrowi przed otrzymaniem białka kolczastego i terapii genowej… będą udawać poważne upośledzenia z powodów psychicznych i emocjonalnych opartych na zjawiskach psychospołecznych…
Takiego właśnie bełkotu jest tyle jeszcze, że na tym już zakończę żeby nie nasrać czytelnikom do głowy nadmiaru pseudonaukowego gówna. Zakończę tylko na tym, że ofiarom szczepionek porażonym fizycznie będą namolnie wmawiane pseudoschorzenia natury psychicznej.
źródło:

https://www.naturalnews.com/2021-12-05-pharma-shill-claims-severe-covid-vaccine-injuries-just-bio-psychosocial-problems.html
Przejdźmy lepiej do następnej nowej „choroby” jaka się pojawi w nowym roku.
Zespół stresu post pandemicznego – to będzie „wyjaśnienie” chorób natury kardiologicznej. Zakrzepów, zawałów i udarów mózgu. I już setki tysięcy tej nowej „choroby” raportują ostrzegawczo zasiewacze strachu. Ci dzielni – bla, bla, bla… z pierwszej linii frontu – lekarze. Skorumpowane, mordercze, pseudomedyczne kurwy i wykolejeńcy już się na ten temat zgodnie kurwią, „ostrzegając”, że w samej tylko Wielkiej Brytanii zachoruje na ten zespół stresu post pandemicznego ze 300 tysięcy ludzi.
No tak, oficjalnie już z nich przecież wyciśnięto, że szczepionki powodują wzrost o 25 % problemów z sercem i krążeniem, bo nieoficjalnie wiadomo, że szczepionki wywołały ten wzrost na poziomie uwaga… 6,5 tysiąca procent. Słownie: sześć i pół tysiąca procent, kurwa!
Nawet kilkuletnie dzieci cierpią po covidowej szprycy na zawały serca i zapalenie osierdzia, czyli rozjebanie głównych żył i aort. Nawet paroletnie dzieci – a te skurwysyny chcą im wmówić, że to od palenia zioła na przykład. Marihuana ma również robić u okaleczonej młodzieży za diabła.
No i te wspomniane wyżej tysiące procent zespół stresu post pandemicznego PPSD, medycznie „wyjaśni” i naukowo „wytłumaczy” szczepanom głodnym wiedzy.
I w ten oto prosty sposób pandemia, której nigdy nie było wywoła zespół stresu post pandemicznego w miejsce ciężkich obrażeń poszczepiennych.
źródło:

https://www.standard.co.uk/news/health/post-pandemic-stress-disorder-heart-conditions-covid-london-physicians-b969436.html
Te „choroby” będą na pewno w nowym roku. Wszystkie zdegenerowane nierządy już na następne lata siedem razy wyższe środki z budżetów na służbę „zdrowia” przyklepały. Mafia pandemików będzie żreć… a jest nigdy nie nażarta…
Czy będą inne „choroby”?
Myślę że tak, bo przecież Krojzweld Jakob (choroba szalonych krów) dynamicznie dojrzewa więc kiedy się tak zastanowić dokąd to wszystko zmierza to nieuchronnie widzę, że będzie to wyglądało mniej więcej tak: w przyszłym roku szczepany po drugiej dawce otrzymają dawkę przypominającą, żeby paszport covidioty nie stracił im na ważności.
Straci jednak i tak, bo oni w ogóle nie wnikają w to, że do unii weszli żeby nie jeździć po unii na paszporty tylko dowody osobiste. Dowody osobiste mają, więc paszporty który miało nie być ich nie zdenerwują kiedy będą, bo szczepan ma to do siebie że autoryteta nie podważy w sutannie i nie zaniepokoi się gdy mu coś przybywa i majątek rośnie. Szczepan panikuje tylko kiedy mu ubywa. Zrobią więc mu reset i unieważnią dotychczasowe paszporty, żeby jednak wpadł w histerię. Potem z odbiornika wytłumaczą, że paszport covidioty potrzebuje dawek przypominających. Szczepany wskoczą na hulajnogi i zapodadzą sobie wszystkie naraz dawki żeby ich paszport którym się pochwalili somsiadowi jadąc warsem do Pacanowa do nich powrócił. A jak im ktoś życzliwy, zresetuje te nowe paszporty to szczepany zacisną usta i wyrobią jeszcze nowsze. No bo jak nie, jak tak? Na deltę, sreltę a potem na omicron. W międzyczasie – tuż po resecie paszportu deltowego, zachorują na syndrom stresu post paszportowego ale wezmą kredyt żeby opłacić psychiatrę, który im zaleczy psychotropem te schorzenie i przepisze na receptę micro paszport na omicron. Taki który się wstawia nitownicą w czoło. Po resecie paszportu omicronowego szczepany niechybnie zachorują na syndrom stresu post omicronowego i wezmą kredyt na psychoterapię leczącą huśtawki nastrojów od niedoborów cukru i szczepień. Już bez recepty dostaną czipa, hologram i homologację na czoło, pałką w dupę zostaną zresetowani, potem kod kreskowy na kark, a kiedy strzykawkami uzupełni się im poziom witamin w dupie i glukozy domózgowo, szczepany będą jak nowi, bo awans z głupka na debila jaki nabyli razem z pierwszą dawką okaże się zespołem kretynizmu nabytego. Zespołem, który oczywiście też może szczepan sobie solidnie podleczyć. Codziennymi psychotropami i regularną wizytą u psychiatrycznych wróżków z paramedycznej kliki.
Z micro paszportem, kodem, glukozą i czipem, szczepan powróci do normalności i będzie się pukał w czoło z nienormalnych, którzy chodza po mieście bez kagańca, paszportu covidioty, kodu na karku, czipa na czole i glukozy w mózgu. W normalnych okolicznościach zagryzłby ich natychmiast ale na szczęście on żyje w nowej normalności więc będzie miał stalowy namordnik – obowiązkowy dla tych którzy powrócili do normalności. Na przeglądzie technicznym założą mu na głowę dawki przypominające w jednorazowych ampułkach, które automatycznie będą uzupełniać mu priony i glukozę w mózgu, a na buzi kaganiec z homologacją automatycznie odnawialnią co pół roku, kiedy szczepan bedzie miał wyznaczony czas na mycie zębów.

thinker
Koniec końców szczepan pod koniec tresury zachoruje na prawdziwy syndrom sztokholmski i z całego zawalonego skrzepami serduszka pokocha swoich oprawców. Będzie się cieszył jak dziecko, kiedy po szprycy pozwolą mu wyjść do biedronki i tam zeskanować sobie nad zgrzewką Harnasia łeb z namordnikiem. Zeskanują mu czoło, gardło, dupę i ryj z czipem. Będzie autentycznie szczęśliwy kiedy po raz kolejny powróci do normalności.
Do czasu aż skończy się grypa i zacznie… ospa, którą milion zgrzewek temu przechorował ale na którą nie ma dobrej nabytej u farmaceuty odporności.
Ospale pójdzie się na ospę zaszczepić, potem doszczepić a potem uzupełnić poziom szczepionki…
Tak właśnie to widzę. Jest na neonie24 zabawny bloger koleś, który się wybrał do obozu koncentracyjnego w Australii. Ci, którzy neon czytają wiedzą o kogo chodzi. Ten koleś nie dość, że jest zdrowy i nie choruje na jakiś covid, to jeszcze musi płacić tysiące dolarów za „kwarantannę”, czyli pobyt w obozie koncentracyjnym. Historia autentyczna. Koleś syndrom sztokholmski posiada już po kilku zaledwie dniach, bo nie narzeka za ogrodzenie, nie ucieka jak inni, no i nie może nachwalić się warunków, publikując np informacje, że nie jest tak źle, bo raz na dwa dni może zrobić pranie bez asysty policji.
Serio, niczego nie zmyślam. Koleś nawet nie dostrzega absurdu tej chorej sytuacji, że zabrano mu dosłownie wszystkie jego niezbywalne prawa dając w zamian protezową część z nich jako „przywilej” czyli akt pańskiej łaski. Jedzonko przynoszą w plastikowych pudełkach, klimę ma w szałasie i w ogóle full wypas z małym wyjątkiem – kosztuje go to kurwa wszystko dziesięć razy więcej niż by sam na to wydał jadąc po prostu na jakieś Hawaje w czasach kiedy miał swoje niezbywalne prawa nienaruszone przez sanitarystów.
Ludziom we własnych domach palma odpierdalała po paru dniach aresztu domowego czyli „kwarantanny” a ten nadrabia miną w obozie koncentracyjnym i coraz głośniej zaczyna wychwalać swoich oprawców, którzy mu jego niezbywalną wolność i prawo do podróżowania gdzie chce, zwyczajnie zapierdolili każąc za swoje kryminalne bezprawie jeszcze słono zapłacić.
na-milosc-boska-robcie-co-kaza-to-szybciej-wrocimy-do-normalnosci-oboz-koncentracyjny
Syndrom sztokholmski we wczesnej fazie. Tak jak to widzę, czytając kolesia. W kolejnej fazie koleś sam będzie beształ i fochował policję, która go będzie chciała z obozu siłą usunąć. A w ostatniej fazie zaciągnie kredyt i opłaci im wygadanego obrońcę, kiedy kaci będą słuchać zarzutów w jakiejś nowej Norymberdze. Od miłości do nienawiści jeden krok i tak samo odwrotnie.
Ale dość żartów, bo prawda jest jak konstrukcja cepa:
Kto raz, jeden, jedyny raz, weźmie toksyczną szprycę, już nigdy nie opuści paramedycznego piekiełka – bo będzie jak ten chomik, który wpadł do biegadełka.
cc2
Jeszcze ostatnia prosta, ostatnie rondo i znów ostatnia prosta i ostatnie rondo…
Czy moje prognozy się sprawdzą?
Ha, już się sprawdzają skoro nawet tacy miszczowie intelektu jak Adam Małysz – „ambasador” akcji szprycowej – ostatniej prostej – coś zaczyna podejrzewać:
https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-adam-malysz-o-sytuacji-pandemicznej-w-ps-system-nie-do-konca,nId,5675503
Tak Adaś, – ja tak sam do siebie myślę – bardzo dobrze trybisz, system nie do końca funkcjonuje. Masz absolutną rację, wjebałeś sobie szprycę aż zostałeś w pełni zeliksirowany a tu chuj a nie powrót do normalności. He he he, o kurwa, zobacz… ty nadal Adaś musisz zapierdalać w namordniku i nadal sobie robić papajatesty. I nadal możesz się załapać na wynik pozytywny – czy to nie zabawne? Bo widzisz, to nie był test na jakiś covid ale na twój iloraz inteligencji. Jedna kreska to jeden punkt, ale nie martw się bo tak jak w rzucie monetą w papajateście możesz wygrać aż dwa punkty. Tak czy siak słuchaj się nadal Adaś Morawieckich to na bank wylądujesz w psychiatryku.
Z telemarkiem czy telemateuszem – jak wolisz.
Biedny Małysz, no ale cóż począć kiedy się słuchał doktorów… nauk ekonomicznych. Mógł się posłuchać doktorów honoris causa z katolickich uniwersytetów lubelskich. Gdyby się tych dobrych doktorów posłuchał to by głupio nie gadał bo by wiedział, że to grzech śmiertelny podważać dogmaty.
A my?

Co my biedni poczniemy jak Adaś zachoruje na post pandemiczną małyszomanię prześladowczą i skrzepnie w jakiejś psychuszce?
My no cóż, my kibice… popatrzymy sobie na innych ambasadorów akcji strzykawka. Na uczestników maratonu bostońskiego, bo w nowym roku ma to być po raz pierwszy w historii patomaraton.
Na 18 kwietnia 2022 roku zapowiedziano kolejny już Maraton Bostoński. Ten prawdziwy z dużej litery. Na który zlatują się wszyscy światowi miszczowie i cała al kaida żeby popodkładać bomby i pourywać ludziom nogi. Tym razem jednak organizatorzy ograniczyli imprezę wyłącznie dla zaszczepionych. Al kaidy więc nie będzie. Po raz pierwszy zatem będę wydarzeniu uważnie kibicował, bo spodziewam się, że wśród 30 tysięcy uczestników, trup się będzie ścielił gęściej niż kiedy uczestniczyła Al Kaida. Trupki będą zalegać bo nie może być inaczej, kiedy się wie co wyczyniają w organizmach zaszprycowanych tak zwane szczepionki, czyli grafenowe nano żyletki.
Miliardy żyletek zrobi robotę, kiedy szczepany się porządnie rozbiegną.
A co my zrobimy?

Kiedy po nas przyjdą?
To pytanie pewnie zastanawia każdego w dniu dzisiejszym.
Nie wiem jak inni ale ja nic wielkiego nie zrobię. Jestem w końcu tylko oldboyem. Dziwki, które miałem w życiu zaliczyć już są dawno zaliczone więc nie pozostaje nic poważniejszego do zrobienia niż robią inni oldboye.
Godny ze wszech miar polecenia jest na przykład oryginalny azjatycki Oldboy.
Dlaczego?
Bo to co on zrobił to jest już dawno legendą. Scena z młotkiem sprawiła, że nawet największy specjalista od krwawych jatek, nie wymówił słowa kiedy ją ujrzał na jakimś festiwalu filmowym. Quentin Tarantino, który jest pedofilem, żydofilem, murzynofilem i posiadaczem kilku jeszcze zboczeń, jak ją ujrzał to nie wypowiedział słowa, bo mu szczęka opadła do samej ziemi. Jego chory i dziwaczny fetysz na punkcie kobiecych stóp można od biedy byciem muzułmanem w poprzednim życiu wytłumaczyć ale pedofilstwa już raczej się nie da odkąd okazał się częstym gościem u pedo Epsteina, gdzie wykorzystywał seksualnie dzieci.
tarantino
A oto dedykowana wszystkim oldboyom słynna scena z oryginalnego Oldboya…

https://www.youtube.com/watch?v=OU8949uj5YI
oraz jej wtórna wersja z Ameryki…

https://www.youtube.com/watch?v=QdQLC_uYbCA
Proszę profesjonalnie przeanalizować wszystkie wyjścia z progu, bloki oraz backhandy żeby uzmysłowić sobie, że ręka plus młotek to dużo więcej niż biadolenie albo goły prawy prosty.
Uruchomcie oldboye wyobraźnię. I teraz proszę sobie wyobrazić tę scenę nie w korytarzu opuszczonej fabryki ale… w korytarzyku na szpitalu covidowym, żeby się wprawić w lepsze samopoczucie.
Oni w swoich chorych filmach z hollybroodu umieszczają swoje „przepowiednie” ale jak widać, ci dobrzy też to potrafią.
Mi się kurwa we łbie nie mieści że Australijczycy, którzy mają tylko dwie proste opcje do wyboru: „walcz” lub „spierdalaj”, od ponad roku siedzą w aresztach domowych zamiast wziąć 25 milionów młotków w 25 milionów dłoni i zajebać jak karaluchy garstkę zwyrodniałych pandemików, która ich uśmierca i dręczy. Cała historia ludzkości – bez absolutnie żadnego wyjątku – daje tylko dwie powyższe opcje w sprawach życia lub śmierci: „walcz” lub „spierdalaj”. Nie ma innej, bo każda inna to pewna śmierć i zagłada.
I myślę już na serio, że kiedy to tu to tam zrobią się jakieś poważne przymusy to nastąpi istny wysyp Oldboyów przypartych do muru i nie mających wolnej drogi do wyjścia. To raczej nieuniknione w świetle wiedzy o perfidnych trutkach w tych śmiertelnych szprycach.
Na WP zresztą już parę tygodni temu widziałem kilkanaście razy komenty w stylu: „zróbcie przymus, wiemy gdzie są wasze domy, czekamy”…
Tak więc głowy do góry. Słowianie to nie są jakieś ciamajdy, które dadzą się durnym bełkotem zawodowych kłamców o „post pandemicznym stresie” jak cienkie leszcze spławić !