Ziemia Obiecana 

flaga

(Odświeżona wersja tekstu „Tajemniczy Kraj Na Planecie Ziemia” z roku 2012)

Na tej planecie istnieje Ziemia Obiecana. Oczywiście, nie cała ziemia ale ten słynny, kawałek zabłąkanym żydom obiecany.

Ze sporego kontynentu wykrojono dla nich kraj wielkości napletka i…?

I od zera jest on dla nich nieodpłatnie zbudowany. Ziemia Obiecana została więc naprawdę stworzona i nie są to semickie baśnie z tysiąca i jednej dupy. Opowieści koczowników błąkających się od jednej do drugiej pustyni o megamocnej Jehowie, która żydom jakąś ziemię obiecała nie wchodzą tu w rachubę, ponieważ o Jehowie w praktyce powiedzieć można tylko tyle, że jest wyjątkowo iniemaniemocna jeśli chodzi o stwarzanie. Mimo iż napina się już z sześć tysięcy lat, to nawet najtańszej papierowej jarmułki żydom jeszcze nie stworzyła.

Skąd ten paradoks?

Nie wiadomo, ale gdyby bukmacherzy przyjmowali takie zakłady postawił bym pięć złotych że Jehowa jest przez koczowników z czegoś wyssana.

Na pewno tego nie wiadomo jednak. Jedyne co wiadomo to fakt, że tam gdzie kończy się rozum zaczyna się religia. Im głębsza tym bardziej bezrozumna.

Niemniej, niedotrzymane obietnice babci Jehowy to owszem, nawet jak na religijne standardy grube nieporozumienie, ale znacznie grubsze od niespełnionych obietnic są jej rzeczywiste dary dla swoich zbłąkanych wybrańców: holokausty, pogromy, obozy, wypędzenia lub wegetacja w gettach w najlepszym bądź razie.

W świetle tego co było obiecane a co się okazało rzeczywistością, trzeba przyznać uczciwie, że albo coś bardzo poszło nie tak, albo Jehowa ma dość osobliwe poczucie humoru, jako że bawi się niezdrowo już tysiące lat kosztem zwiedzionych żydów. Już całe milenia ich robi w jajco obiecując gruszki na wierzbie a otrzymują w realu ciągle i ciągle jedynie weszki na świerzbie.

A oni…? Oni, no cóż… oni twierdzą, uwaga, że są najbardziej inteligentni na Ziemi, heh. Skoro tak, to dlaczego już siódme tysiąclecie nie mogą się połapać, że ktoś ich w jajco zrobił?

To pytanie retoryczne dla gojów – ale mile widziane odpowiedzi wszystkich internetowych rabinów 🙂

No wytłumaczcie, tę nieco kłopotliwą kwestię ziemi obiecanej przez Jehowę, której ci wszyscy jarmułkowi niecierpliwcy już tysiące lat nie mogą się doczekać.

Smutna prawda wygląda tak, że w stosunkowo prostej sprawie Ziemi Obiecanej Jehowa zawiodła po całej linii i co do tego na Ziemi panuje międzyekumeniczna zgoda i porozumienie. Całkowita zgodność poglądów zagościła w głównych religiach abrakadabra… znaczy abrachamowych. Jehowa pojechała po wyznawcach grubo. Żydom nie stworzyła Ziemi Obiecanej, katolików nie zmartwychwstała, chrześcijan nie obdarzyła wiecznym życiem wiecznego zombiego, no i żadnemu muzułmaninowi nie przydzieliła nawet małego kawałka dziewicy. Jehowa jest cholernie nieprawdomówna, tak to prawda – ale jakże pod tym kątem dla wszystkich wyznawców sprawiedliwa.

A inni? Inni natomiast, proszę bardzo, jeden powiedział „ziemię wam obiecuję”, a drugi chwilę potem bęc i Ziemię Obiecaną raz dwa bezdomnym żydom wytworzył.

No i Ziemia Obiecana jest. (More …)